Dojechaliśmy do domu i weszliśmy do środka. Chciałam pogadać z Klausem o tym wszystkim co się wydarzyło ostatnim czasem, ale widziałam po jego oczach, że jest potwornie zmęczony, chociaż nie chciał się do tego przyznać.
- Klaus. - podeszłam do niego. - Idź odpocząć, potem porozmawiamy.
- Dobrze. - skinął głową i poszedł do swojej sypialni.
Przystanął na tym tylko dlatego, że sam musi przemyśleć co ma mi do powiedzenia. Wyszłam na taras, na którym akurat siedział Damon z Rebekhą.
- Skarbie, możesz nas na chwilę zostawić ? - uśmiechnął się do niej.
- Jasne. - Rebekah wstała i weszła do domu.
- Widzę, że znów jest między wami wszystko ok.
- Chyba to mnie najbardziej kręci, że uwielbiamy się kłócić ze sobą, a potem godzić.
- Taaaak.. to na pewno bardzo ekscytujące.
- No dobra.. - westchnął. - O co chodzi ? Mów, chociaż wolałbym, żebyś wygadała się.. - nie dokończył, tylko wskazał głową dom.
- Może masz racje, ale jakoś tak, przyciągnęło mnie tu. - usiadła obok niego.
- Sam nie wiem, ale potrafie się z tobą przyjaźnić. - westchnął. - To dziwne, bo myśle zwykle tylko o sobie i takie tam, sama wiesz, ale czuje, że.. - zatrzymał się jakby nie mógł uwierzyć w to co sam mówi. - czuje, że jesteś dla mnie jak siostra.
- To miłe Damon, na prawdę ! - uśmiechnęłam się.
- Tylko nikomu tego nie powtarzaj. - skrzywił się. - Uwierz mam 5 minut bycia miłym dla świata, więc streszczaj się.
- Nie wiem co powinnam zrobić. Co powiedzieć Klausowi po tym wszystkim co się wydarzyło.. co mi zrobił i jak mnie potraktował.
- Jakie wy macie problemy.
- My ?
- Wy, kobiety. - westchnął.
- Tak mi masz zamiar pomagać ? - walnęłam go pięścią w ramie.
- No dobrze, dobrze. Nie myśl o tym przed tą całą rozmową. Gdy zaczniecie rozmawiać będziesz wiedzieć co powiedzieć.
- Masz racje Damon.
- Wiem. Teraz ja chciałbym Ci coś powiedzieć.
- A więc słucham..
- Rebekah.- zawołał, a po chwili stała tuż obok niego. - Dziś w nocy wyjeżdżamy.
- Co? Gdzie? Jak to?
- Tak naprawdę nie wiemy gdzie, ale dość mamy już tych walk i tego wszystkiego, teraz troche pożyjemy imprezami. - odparła Rebekah.
- No nie wierzę, dwójka moich najlepszych i jedynych na chwile obecną, przyjaciół mnie zostawia.
- Dasz rade. - mrugnął Damon.
- Muszę, w końcu każdy z nas musi sobie jakoś to poukładać. Mówiliście już o tym Klausowi?
- Tak, już o wszystkim wie. - westchnęła Rebekah.
- To dobrze. - ja także westchnęłam. - Muszę iść się położyć. Za dużo wrażeń.
Weszłam do domu i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w dresy i związałam włosy w niechlujny kok. Położyłam się na łóżko i zaczęłam się wpatrywać w okno i w gałęzie, które poruszały się na dworze w rytm wiatru. Gdyby nie to, że stałam się wampirem i wybrała miłość swojego życia raz, a dobrze to bym wiodła teraz całkiem inne życie. Ale byłoby lepsze? Damon twierdzi, że nie powinnam rozmyślać przed rozmową, która mnie czeka z Klausem, ale musiałam. Inaczej nie potrafiłam, taka już właśnie jestem. Zawsze byłam, lecz po przemianie to wszystko się nasiliło. Wiecznie coś w moim życiu nie szło po mojej myśli, miałam już tego w tej chwili dość, ale z drugiej strony przez to wszystko nie poznałabym Klausa. A może to był właśnie błąd, że go poznałam? No, ale jaka by była pewność, że gdyby nie Klaus nadal byłabym z Tylerem ? Przecież samo chodzenie do łóżka ze sobą to nie miłość. Z Klausem jeszcze to się w ogóle nie zdarzyło, a pomimo tego go kochałam i pragnęlam z nim być, przytulić się do niego, siedząc na kanapie w salonie, oglądając jeden ze starych filmów, które wybrał. Czy to właśnie miłość ? Możliwe, jednak wiedziałam, że nie mam szczęścia w związkach tak jak moja mama. Może właśnie dlatego wszystkie się rozlatują, bo nie potrafie w nich wytrwać i to przeze mnie ? Z Klausem może byliśmy oficjalnie jeden dzień razem. Ale w końcu jeśli nie spróbuje to się nie przekonam. A to właśnie o to chodzi w tym wszystkim, aby pokonać przeciwności losu i pokazać światu, że się myli. Więc może czas pokazać, że ja też zasługuje na odrobinę szczęścia ?
Podniosłam się i usiadłam na brzegu łóżka. Ułożyłam sobie jeszcze raz wszystko w myślach to co teraz się tam pojawiło i wstałam. Udałam się jak najszybciej do pokoju Klausa, a gdy już przed nim stałam, zapukałam leciutko w drzwi.
fajny ten rozdział. Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału. Szkoda że damon opuszcza swoją koleżankę. Niech wraca szybko.jagoda
OdpowiedzUsuńCzemu każdy przerywa rozdziały kiedy robi się cholernie ciekawo ? Z jednej strony to jest fajne, z drugiej beznadziejne. Nie mogę się doczekać następnego. Życzę Ci weny i dużo szczęścia.
OdpowiedzUsuńAlice lepiej bym tego nie ujęła. Powodzenia przy nowym rozdziale
OdpowiedzUsuńKiedy następny rozdział? Z niecierpliwością czekam na rozmowę K. i C.
OdpowiedzUsuńSuper Kiedy następny rozdział ? ! :D
OdpowiedzUsuń