Wróciłyśmy do domu zmęczone z dużo ilością toreb, w której każda była jakaś nowa rzecz. Wszystkie swoje zakupy położyłam przy kanapie w salonie i nalałam sobie do szklanki troche wody.
- Jestem wykończona. - westchnęła Elena i upadła na kanapę.
- Ale się opłaciło. - Bonnie weszła do salonu.
- No dokładnie, jutro zachwycimy wszystkich. - roześmiałam się. - Ale najpierw muszę się napić krwi. - wyjęłam z torebki woreczek z czerwoną cieczą.
Po tym jak wypiłam wodę, nalałam sobie do szklanki krew. I zaczęłam pić głębokimi łykami i rozkoszować się zapachem i smakiem.
- Wyobrażacie sobie. - popatrzyła Elena na nas dwie. - Jeszcze rok temu byłyśmy normalnymi licealistkami, a dziś jedna z nas jest czarownicą, która potrafi rzucić potężne zaklęcia. - popatrzyła na Bonnie, a potem przeniosła wzrok na mnie. - A druga jest wampirem, która potrafi szybko zabić i pije krew.
- Nie czepiaj się ! To właśnie robią wampiry. - zaśmiałam się. - Nie zapominaj, że jedną z nas kochają bracia wampirzy, a ona kocha ich.
- Jednego.. - poprawiła mnie Elena.
- Nie udawaj, że Damona nie darzysz żadnym uczuciem. - westchnęła Bonnie. - Fakt, może to nie miłość, ale to coś silnego.
- No tak, tak. Macie racje. - wbiła wzrok w podłogę.
- To nic złego. Stefan i Damon są fajni. - uśmiechnęłam się pocieszająco. - Stefan ma dobre serce i w gruncie rzeczy Damon też. Potrafi oddać własne życie za swoje.
- Zabił cię. - wtrąciła Bonnie.
- Nie wracajmy do tego. W sumie nie jest tak źle być wampirem dopóki ktoś nie będzie chciał Cię zabić i mama z tatem wybaczą ci tą przemiane.
- No właśnie. - przerwała Elena. - A jak tam z rodzicami ci się układa ?
- Z mamą jest świetnie, mamy teraz lepszy kontakt niż wtedy kiedy byłam człowiekiem. - zaśmiałam się. - A tato się stara, dzwoni co jakiś czas i pyta co u mnie i takie tam. To miłe, że dali mi szanse.
- No, to wspaniale. - rozpromieniła się Bonnie. Może chodźmy się umyć, przebrać w piżamy itd, a potem tu wrócimy ?
- Jak dla mnie świetny pomysł. - powiedziała Elena, a ja przytaknęłam biorąc do ust następny łyk krwi.
Szłyśmy po kolei do łazienki, aby się umyć i przebrać w piżamę. Gdy stanęłam pod strumieniem cieplej przyjemniej wody, znów powróciło wspomnienie Klausa stojącego przed moim domem. Zastanawiałam się czy powiedzieć to dziewczynom, bo w końcu były moimi najlepszymi przyjaciółkami od dziecka. Wiedziałam jednak, że za wszelką cenę będą starały się mi pomóc, nie patrząc na moje zdanie. Więc po zastanowieniu, stwierdziłam, że lepiej żebym tylko ja o tym wiedziała.
Gdy wyszłam dziewczyny już leżały na śpiworach, ja także położyłam się na jednym.
- Popcorn jest, chipsy są, inne przekąski też. - wymieniała Bonnie.
- I napoje. - dodała Elena.
- Dokładnie. To jaki film włączamy ? - spytałam
- No to Piżama Party albo Dziewczyny z drużyny 5 ? - zaproponowała Elena.
- Dziewczyny z drużyny. - odpowiedziałam z Bonnie w tym samym momencie.
Gdy Elena włączyła film, wszystkie zamilkłyśmy jedząc słodycze i fast-foody. W pewnych momentach śmiałyśmy, a w niektórych siedziałyśmy poważnie. Nawet sama nie wiem, w którym momencie zasnęłam.
Śniło mi się, że siedzę w swoim pokoju i z jakiegoś powodu jestem smutna. Miałam rozmazany makijaż na twarzy od łez i byłam ubrana w zwykłe szare dresy, w których chodzę jak coś co nie powinno mieć miejsca się wydarzy. Nagle w moim pokoju pojawił się Klaus, siadł koło mnie i bez słowa mnie przytulił przez jakiś czas siedzieliśmy tak w ciszy.
- Nie martw się w końcu zaakceptują to wszystko. - powiedział nagle.
- Czyli co ?
- Musiałaś go zabić.. - westchnął. - Musiałaś ratować siebie.
Popatrzyłam na niego zdziwiona i nie wiedziałam co mam zrobić.
- Ko.. ko.. kogo za.. zabi.. zabiłam ? - wybąkałam.
- Jeszcze ci jest pewnie trudno dojść do siebie, ale dasz sobie rade. - powiedziawszy to zniknął.
Przebudziłam się akurat wtedy, gdy na ekranie leciały już napisy końcowe.
- Lubie ten film. - uśmiechnęła się Elena.
- Tak, ja też. - przytaknęła Bonnie. - To może teraz pomalujemy sobie paznokcie? Co wy na to?
- Właściwie to bardzo dobry pomysł. - odezwałam się.
Wyjęłyśmy lakiery, które zakupiłyśmy dzisiaj w drogerii. Swoje paznokcie pomalowałam na kolor czarny matowy. Sama nie wiem dlaczego wybrałam ten kolor, ale tak jakoś przypadł mi do gustu. Elena postawiła na czerwień, a Bonnie na francuski.
- Która już jest ? - spytałam, gdy zaczęłam mocno ziewać.
- O kurde. - Elena spojrzała na zegarek. - Już po 1 w nocy. Ale ten czas szybko mija.
- No, żebyś wiedziała. - westchnęłam. - Chociaż mam przed sobą całą wieczność, to zobaczymy jak mi się kiedyś czas będzie dłużył. - zaśmiałam się.
- Brakuje mi tego.
- Ale, że czego ? Czasu ? - spytałam zdziwiona.
- Czasu spędzonego razem ! - zaśmiała się. - Kiedyś każdy dzień spędzałyśmy prawie razem, a dziś dobrze jak chociaż raz na dwa tygodnie.
- Masz racje. - zgodziła się Elena.
- Wiecie co, a może tak jeden dzień albo dwa będziemy spędzać we trzy? - po minie dziewczyn widziałam, że mój pomysł im się spodobał.
- No dobra. Tylko w jakie dni? - spytała Bonnie.
- Nie musimy ustalać dni. - odparłam, a one spojrzały na mnie pytająco. - Wystarczy, że wtedy kiedy będziemy wszystkie mogły to się zdzwaniamy i się spotykamy, bo gdy nie walczymy o życie lub się z kimś nie umawiamy to siedzimy same, a tak możemy posiedzieć same, ale we trzy. - uśmiechnęłam się.
- To jest naprawdę świetny pomysł. - uśmiechnęła się szeroko Elena.
- I o to chodzi. - zgodziła się Bonnie.
- Na jutrzejszą zabawę idziesz ze Stefanem, Eleno ? - zmieniłam temat i zaczęłam się obżerać popcornem.
- Tak. - uśmiechnęła się. - A wy, z kimś idziecie ?
- Cóż, Jeremy się mnie spytał czy z nim pójdę, a więc się zgodziłam. - odpowiedziała Bonnie. - A ty Caroline ?
- Z Damonem. - odparłam z pełnymi ustami.
- Z Damonem? - krzyknęły jednocześnie.
- No tak. - zrobiłam chwilową przerwę na przełknięcie. - Mamy razem sprawdzać jednocześnie, czy nic nikomu nie grozi tam, więc idziemy razem, ale oddzielnie, bo nie jako para. - wyjaśniłam.
- Skomplikowane, ale zrozumiałe.
- Też tak uważam. - uśmiechnęłam się.
- Caroline.. - zaczęła niepewnie Bonnie.
- Tak ?
- Ostatnio znów miałam jeden z tych moich dziwnych snów. Widziałam jak kogoś zabijasz, lecz nie widziałam dokładnie twarzy tego kogoś. Potem nas przepraszałaś, jednak twierdziłaś, że byłaś do tego zmuszona i nie miałaś innego wyjścia. Wiem także, że jak na razie to nie miało miejsca i nie jestem pewna czy będzie miało, ale pamiętaj, że zawsze możesz na nas liczyć.
- Nie ma sprawy. Wiem o tym, ale naprawdę nie wiem o co chodzi z tym snem. - westchnęłam z bezradności.
- Ok.
Czyli miałam dalszą część snów Bonnie. Jak to możliwe ? Sama nie wiem, chociaż bardzo bym chciała. Wiedziałam natomiast, że w to wszystko będą wmieszani moi najbliżsi oraz Pierwotni. Z jednej strony bałam się, że coś się może stać, a z drugiej byłam bardzo ciekawa tego wszystkiego. Dlaczego miałabym kogoś zabijać ? Równie dobrze oczywiście mogło się okazać, że to tylko zwykłe sny powiązane ze sobą, ale także nie mogłam wykluczyć, że mają w sobie pewne przestrogi prorocze. Czy powinnam powiedzieć dziewczynom o moim śnie? W sumie to nie wiem co by to zmieniło, w końcu i tak wiedziały, że zabije kogoś i będę tego strasznie żałować. Ja jednak także wiedziałam, że odwrócą się ode mnie w chwili kiedy to nadejdzie. Gdybym chociaż wiedziała o co chodzi, próbowałabym temu zaradzić. Pomyślałam kto by mógł w takiej sytuacji mi pomóc i nie wygadać się przed resztą. To głowy wpadło mi tylko jedno imię, Damon. Chociaż był wrednym i chamskim idiotą, to był szczery i potrafił dotrzymać obietnicy i słowa, nawet jeśli oznaczałoby to, że ktoś się na niego obrazi itd. Musiałam z nim jutro na ten temat porozmawiać.
- Caroline.. - usłyszałam głos Eleny.
- Tak ?
- Jak myślisz, oglądamy coś jeszcze czy idziemy spać? - spytała Bonnie.
- Nie wiem jak wy, ale ja jestem okropnie padnięta po tych zakupach, więc wolałabym się już położyć spać. - ziewnęłam po raz kolejny.
- Ja mam podobnie. - zgodziła się Elena.
- No to skoro tak. - Bonnie jednym klaśnięciem wyłączyła wszystko co było włączone. - Dobranoc.
- Dobranoc. - odpowiedziała Elena.
- Słodkich snów. - po raz kolejny, gdy mówiłam to ziewnęłam.
Jutro czekał mnie ciężki dzień i musiałam się dobrze wyspać. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że aż tak szybko mogę zasnąć pod wpływem zmęczenia jako wampir.
Super, tylko było kilka błędów, ale i tak mi się bardzo podoba.
OdpowiedzUsuń